środa, 16 marca 2011

Gładzie i panele

YES! YES! YES! W poniedziałek rusza kolejna zabawa w remont.
Udało się rzutem na taśmę znaleźć kogoś, kto jeszcze znalazł wolny termin. I zaproponował rozsądną kwotę za usługę.
Ponieważ nasze doświadczenia z wiadomym sklepem nie są najlepsze to:
1. nie kupimy tam paneli
2. nie będzie też ich firmowego montażu.
Zapadła decyzja, że szukamy normalnych sprzedawców, a położeniem zajmie się chętnie nowo pozyskany majster. Czas pokaże, czy będzie to dobra decyzja. Nie mam jednak ochoty marnować czas na czekanie na czyjeś widzimisię...
Tak więc weekend to kolejne pakowanie, otulanie folią i temu podobne przyjemności :)
Na szczęście do remontu kuchni daleko, poza tym jak już się na nowo zadomowię, to nie ruszę ani na chwilę sprzed zajęć tfurczych.
Howgh

Miesiąc użytkowania

Lustro nadal wisi przyklejone taśmą do ściany. Wieszako-suszarka doczekała zamontowania w kącie - świetna, poręczna.
Drzwi, które miały korzystanie z łazienki uczynić wreszcie normalnym - zapłacone, MOŻE jutro dojadą do nas. Kiedy zostaną zamontowane - tego nie wie nikt, może sobota?... Nie wspomnę już o przygotowaniu otworów na resztę drzwi. Od tygodnia prawie czekamy na decyzję. Zdecydowanie NIE polecamy Komfortu - problem z zamówieniem, problem z wyceną, problem z transportem, problem z montażem... Problem z komunikacją i niemotowatością pracowników...