










Odpływ z brodzika wyryty w podłodze. Wykute stare kratki ściekowe. Ściana od sąsiada bluesmana przygotowana pod prysznic. Trochę się boję, jak to będzie z tą deszczownią...
Nowe rurki wodne zamontowane, przebicie do kuchni też.
Trwają poszukiwania grzejnika. Jak się okazało mamy "dziwne" wymagania: ma być wąski (30 cm), odsunięty od ściany (rury grzewcze blokowe muszą zostać otulone nim) i biały. Oczywiście ma być też na prąd, więc musi mieć dolne podłączenie, żeby się grzałka zmieściła... Po odwiedzeniu wszystkich marketów budowlanych, zmarnowaniu mnóstwa czasu - pozostał internet. Mam nadzieję, że pójdzie lepiej niż z kabiną. Zamówienie złożone, czekamy na potwierdzenie.
ps. Jak już skończymy być bezdomni, wpisy zostaną uzupełnione o zdjęcia (tylko komórką, ale zawsze coś widać).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz